Pomyślałem, że może dobrze byłoby choćby słówkiem,
ułamkowo, wyrywkowo wspomnieć wreszcie i pochwalić się tym, co już umie Fi.
Przy okazji parę myśli o pochwałach i zabawach.
Fi. jest bardzo bystry. Chociaż ostatnio przeczytałem coś,
co zmieniło moje wyobrażenie o pochwałach. To była taka rada, żeby dziecku nie powtarzać
w kółko, że jest mądre, zdolne, bystre, silne itd., a częściej chwalić je za
to, jaki włożyło wysiłek, jak przemyślało rzecz, jak się zaangażowało i
podkreślać to, że rozwaga, wytrwałość i cierpliwość opłaciły się. To ma
uchronić małego człowieka przed kryzysem w razie porażki. Jeśli coś mu się nie
powiedzie albo doświadczy serii potknięć i „drobnych katastrof”,