czwartek, 2 lipca 2015

Idź nad morze, przewietrzysz głowę

Przez tydzień mogłem cieszyć się urokami plaży i bliskością żywiołu morskiego. W tym miejscu, w tym szumie słyszałem wiele szeptów, na które gdzie indziej próżno bym nadstawiał ucho. Notowałem je…

1. Zbudowałem zamek z piasku – dobrze jest patrzeć, jak opiera się falom, chociaż wiem, że to tylko przez chwilę. 

Przyszedłem nazajutrz, stał jeszcze, ale podmyty, spłaszczony, wygładzony wodą i wiatrem. Powoli zmierzał do wtopienia się w kształt jedynie słuszny tutaj, płaszczyznę plaży, podnoszącą się delikatnie ku wydmom i lasowi. Zabrałem się ponownie do pracy. Obok zamku wyrzuciłem drugą hałdę. Połączyłem ją ze starą. Wzmocniłem wszystko i podwyższyłem, pogłębiłem fosę.