sobota, 31 marca 2018
Bounty
piątek, 30 marca 2018
Zamyślony
czwartek, 29 marca 2018
Namiętności
środa, 28 marca 2018
Łagodne
- Muszę ochłonąć po rozmowie z nią. - Mówi i odkłada telefon.
- Ochłonięcie dużo daje. - Oceniam. Niezbyt głęboka ta refleksja, ale jakaś... Czasem lepiej coś powiedzieć niż nie powiedzieć.
- No jak można się nie denerwować?! - Pyta z wyrzutem. Nie do mnie, ale gdzieś - wyrzut w przestrzeń bezimienną. Bo nikogo prócz mnie tutaj nie ma. Dojadam zupę. W odpowiedzi staram się nie powiedzieć nic głupiego. Uśmiecham się delikatnie. Czasem to lepiej: uśmiechnąć się. A czasem lepiej smucić, jak ktoś obok się załamał. A czasem... trudno ocenić, co lepiej.
- Wiem, rozumiem cię. Czasem bywa ciężko z tymi nerwami, ze złością.
- I dzwoni specjalnie teraz, kiedy myśli, że nie mam czasu się zastanowić. I że na wszystko pozwolę. - Wraca myślami i opowiada mi całą sytuację. - I jeszcze płacze mi do słuchawki. - Z każdym słowem jakby schodziło ciśnienie. A ja wszystko rozumiem, słucham. Tylko... w końcu nie powiedziałem najważniejszego: mi pomaga Duch Święty. Polecam. Trzeba się nawrócić. Po ludzku to trudno tak: nie wyżywać się na drugim, zwłaszcza tym najbliższym. Zwłaszcza, kiedy się ma rację. A w Duchu się wyrabia to łagodne usposobienie. Może powoli, nie z dnia na dzień, ale jednak...
wtorek, 27 marca 2018
Uniżenie
I kończę już, kończę. Jeszcze minutka. Wtedy sąsiad zaczyna nawalać w kaloryfer, ale jak! Wziął chyba jakiś młotek, nawala z minutę bez przerwy. No nie! To tak się sprawy załatwia? Raczej powinien przyjść, jak normalny... sąsiad. Niech sobie nawet ma pretensje, ale niech przyjdzie, a nie tak... Najłatwiej to wziąć młotek albo klucz francuski i napieprzać, za przeproszeniem. Zły jestem. I zdziwiony. Ale myślę: no dobra, chyba pójdę.
Otwieram niepewnie drzwi na klatkę, schodzę. Ale myślę: - Kurka wodna, to nie ja powinienem tam iść. A może ja? Może. Ale on nie powinien tak nawalać. Puk, puk! Otwiera pani sąsiadka akurat, uśmiecha się. - "No tak, no słychać, trochę przeszkadza, ale jak pan musi..." - Tak mówi, ale bardzo sympatyczna mimo wszystko. - "A to państwo stukali w kaloryfer?" - Pytam niepewnie. "Stukali"? Ciśnie się na usta gorsze słowo, ale przecież wstyd pomyśleć, a co dopiero mówić.
- "A nie, to nie my, ja się nawet zdziwiłam..." - Zaprzecza sąsiadka. Ja w zamian obiecuję, że będę krótko i w miarę możliwości jeszcze wcześniej, jak wracam z pracy, ale bardzo mi zależy na tym ćwiczeniu... - "Dobranoc!" - Idę na górę. Myślę: a więc to pewnie z dołu. Dwa piętra pode mną tak się oburzył. Uf, już mam na dzisiaj dosyć tego. Dość uniżania się - wystarczy jedno piętro w dół. A uniżać się dwa piętra? Może kiedy indziej. Może trochę do tego dorośnie moja wiara.
poniedziałek, 26 marca 2018
Marzenia
- Dzisiaj pytałam dzieci o marzenia.
- Tak? I co?
- Ula powiedziała, że chciałaby być księżniczką i psem.
- No, tego mogłem się domyślać. A Filo?
- Filo, że sportowcem, poza tym kosmonautą w rakiecie, no i maszynistą w pociągu.
- A... To dobrze, bo myślę, że to wszystko da się jakoś połączyć. Ula zostanie psią księżniczką, a Filo bobsleistą.
piątek, 23 marca 2018
Świeckie
Świeckość (sekularyzm) zakłada, że wszystkie wartości, wpływające na kształt państwa, są w polityce dopuszczalne, z wyjątkiem wartości otwarcie i wprost wyciągniętych z religii.
A zatem świeckiemu państwu nie wystarczy, że znikną wszelkie powiązania instytucji kościelnych z władzą (czego osobiście pragnę, bo NIE przymus państwowy rozprzestrzenia Królestwo Boże na ziemi).
Żeby zaistniało świeckie państwo, trzeba odsunąć od władzy wszystkich ludzi, którzy chcą ustalać prawo zgodnie z rozumną wykładnią wartości chrześcijańskich (lub innych religii). Mam nadzieję, że to się nigdy nie stanie.
W pewnym sensie zawsze będziemy mieć "państwo wyznaniowe", czyli państwo prawa, które to prawo jest wyrazem wartości wyznawanych przez demokratycznego suwerena - naród.
środa, 21 marca 2018
Wróble
wtorek, 20 marca 2018
Skrzydła
Dwaj tatusiowie ubierają dzieci po basenie i rozmawiają...
- A wiesz, kupiłem skrzydło.
- Tak?
- No, już sobie polatam, świetne jest. Tylko cicho, bo na razie to tajemnica.
- Ale tamto masz nadal?
- A mam. Może jeszcze się naprawi. Ale kupiłem dokładnie ten sam model i kolor, nie pozna.
- Ha, ha...
- No. Ale jak okazyjnie!
- Że jak niby?
- Bo to trzeba dobrze trafić. Na początku sezonu zwykle ludzie kupują, a się dopiero uczą. Trafią na taką pogodę, że ich wiatr porwie. A to skrzydło to jest jak narowisty koń, nie każdy potrafi pokierować. I już się boją, i sprzedają...
- Serio?
- Właśnie, a za nowy to zapłacisz z trzy i pół tysiąca euro. Kawałek materiału. Ja taki za tysiaka wyhaczyłem. Żona nie wie.
Ja tego słucham, swoje dzieci ubieram, myślę: - Teraz ma dwa skrzydła niebieskie. A żona nie wie... że on anioł.
poniedziałek, 19 marca 2018
Pobudka
U. budzić się nie lubi, zazwyczaj. Nie lubi, gdy już się obudzi. Jest bardzo niezadowolona, że się obudziła. Natomiast gdy jeszcze śpi, to lubi się obudzić, najlepiej kiedy A. lub ja wniesiemy ją na górę. Na trzecie piętro. Najwięcej to się A. nanosi. Nogi ćwiczy, mimo woli. A nie daj Boże, jak mama do wózka wkłada, a tata wyjmuje.
Zwykle staramy się ograniczyć liczbę decybeli na klatce schodowej. U. się wściekła. Poszedłem po Fi., za rękę go wziąć, niech nie siedzi tam na parterze (bo ja wiem, dlaczego siedzi? Jakiś skobelek w głowie). Otwieram drzwi, tam dziewczynka-potworek. Zamachuje się ręką. Ja odskakuję.
- To niedobrze, U., że chcesz mnie uderzyć.
- Ja chcę cię uderzyć!
- Nie wolno. - Odpowiadam spokojnie, jakby już myśląc z troską o jej ręce, żeby nie uschła, bo się na ojca zamierza. - Muszę cię jakoś powstrzymać. - Odstawiam ją do pokoju.
- Zostaw mnie. Ja chce cię uderzyć! - Zamykam drzwi. I zza tych drzwi już zaraz słyszę:
- Ja chcę się przytulić.
- No jasne! - Otwieram. - Przytulić bardzo chętnie. - Przytulam.
- Czyli jest ci przykro, że już nie śpisz?
- Tak...
środa, 14 marca 2018
Umrzemy
A. śpi jeszcze z U. Ja wstałem wcześniej, trochę zmywam. Przyszedł Fi. Rozmawiamy. Sprawdzam jego orientację w naszych koligacjach rodzinnych. Wspomniałem o pradziadku Janku, który umarł, gdy Fi. już był z nami.
- Umarł?
- Tak, umarł i pochowaliśmy go. Mamy nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
- Tato, my nigdy nie umrzemy. - Odparł.
- Tak, nie umrzemy, jeśli tylko będziemy wierzyć Jezusowi. Ale wszyscy, którzy mu nie uwierzą i robią złe rzeczy, umrą.
- Ale ja jestem grzeczny, bo daję buziaczki.
- Tak, jesteś grzeczny i zrobiłeś bardzo dużo dobrych rzeczy. Ale robiłeś też złe. Tak jak ja. Każdy. Zasługujemy na karę i Bóg nas tak kocha, że posłał swojego syna - Jezusa, żeby tę karę wziął zamiast ciebie i zamiast mnie. No więc został ukarany, umarł przybity do krzyża, po dwóch nocach powstał z martwych, potem przez czterdzieści dni jeszcze rozmawiał ze swoimi uczniami, z którymi się wcześniej zaprzyjaźnił, potem weszli na szczyt górki, pożegnał się i poleciał do nieba. Potem wróci na tę samą górkę. Jeśli tego nie doczekamy, to też umrzemy, ale tylko nasze ciała. Potem wrócimy na ziemię z Jezusem, żywi i nikt nie będzie nas sądził za złe rzeczy, które robiliśmy. - Filo słuchał uważnie.
Mogłem mu to opowiedzieć - po prostu w kuchni, pierwszy raz chyba tak, że zrozumiał. Potem przeszedł do kolejnej kwestii:
- Tato, a skąd się bierze wodę do czajnika?
niedziela, 11 marca 2018
Najsilniejszy
— No, jest ci trudno po tym błocie...
— Tak, chciałbym, żeby się już skończyło.
— A może chcesz do wózka?
— Nie... – Fi. uparcie jedzie hulajnogą. Nawet na utwardzonej drodze jest ciężko. Taki to zwiastun wiosny: roztopy. Ciągnę go za rękę. Jeszcze tydzień temu ciągnąłem tu sanki.
— Widzisz, bo masz małe kółka, one grzęzną w błocie.
— O nie, tato, znów...
Dobrnęliśmy do asfaltu, do pomnika kryptologów od Enigmy - Rejewskiego, Zygalskiego, Różyckiego, potem do skraju lasu i z powrotem. Wreszcie Fi. zasiadł na wózku.
— No, teraz to chyba zaśniesz, jesteś zmęczony, co?
— Tak...
— Ale niezły dziś kawałek pokonałeś. Najpierw Kopa Cwila, teraz przez las...
— Tylko miałem wypadki na tym błocie.
— No ale widzisz: podnosiłeś się, tak? Najsilniejszy to nie jest ten, który się nie przewraca, tylko ten, który się podnosi po wypadku, za każdym razem.
— To ja byłem najlepszy, bo się podnosiłem.
— Tak, ty byłeś najlepszy.
czwartek, 8 marca 2018
Pełne
Jezus = Zbawiciel + Pan
środa, 7 marca 2018
Okienko
"JEDYNE OKIENKO PRZED KTÓRYM LUBISZ STAĆPOBIERZ APLIKACJĘ URZĘDU MIASTA"
kochajcie (okazujcie miłość) waszym nieprzyjaciołom i módlcie się za tych, którzy was prześladują/przeklinają, ...bo jeślibyście kochali tylko tych, którzy was kochają, jakąż macie nagrodę? Czyż i bandyci (celnicy) tego nie czynią?
wtorek, 6 marca 2018
Herbata
poniedziałek, 5 marca 2018
Równowaga
- Ja raz w tygodniu mam taki dzień, że tylko piję wodę z cytryną.
- I nic pani nie je?
- Nie. A wie pan, jak się po tym dobrze czuję?
- No, to taki post, słyszałem, że oczyszcza organizm.
- Właśnie, no a w inne dni staram się jeść co trzy godziny.
- Ja pani gratuluję samodyscypliny. Też bym tak chciał.
- O, bo widzi pan, ja zmierzam do tego, żeby mieć w życiu równowagę...
Uśmiechnąłem się, kiwnąłem głową. Tylko to. I poszedłem, nie chciałem być niegrzeczny. Nie chciałem zachwiać równowagi. Ale gdybym chciał, powtórzyłbym to powiedzonko: kiedy to człowiek może osiągnąć idealną równowagę? - W grobie. Albo: żeby iść do przodu, trzeba przenosić ciężar z nogi na nogę, trzeba się trochę chwiać i się z równowagi wytrącić. Albo ten psalm, rewelacja: "Tylko on jest moją skałą i zbawieniem, moją twierdzą; nie zachwieję się ZA BARDZO" (62:2). A zatem: TROCHĘ się pokiwam, nie ma w tym nic złego. Tylko życie. Piękne, rozchwiane życie.
niedziela, 4 marca 2018
Nieostrożnie
piątek, 2 marca 2018
Piramida
czwartek, 1 marca 2018
Natchniony
napełniłem go duchem Bożym, mądrością, rozumem, poznaniem, wszechstronną zręcznością w rzemiośle (Ex 31)
- ...różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi. Jeden bowiem otrzymuje przez Ducha mowę mądrości, drugi ...mowę wiedzy... (1 Kor 12:7-8)
- ...doszli do pełnego poznania woli jego we wszelkiej mądrości i duchowym zrozumieniu... (Kol 1:9)
- ...Ojciec chwały, dał wam Ducha mądrości i objawienia ku poznaniu jego, i oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja... (Ef 1:17-18)
________________________
Tekst inspirowany audycją "Drzewo Oliwne" odc. 294, Radio Chrześcijanin 02.03 15:45, powt. 05.03 17:00.