czwartek, 8 czerwca 2017

Detoks

Położyłem się już, to było wczoraj, czekałem już tylko na A., która się kąpała. Och, jak to długo trwa - zdaje mi się. Na ogół chyba krócej. A może tylko ja jestem niecierpliwy. Tak, na pewno tak. I zaczyna mi grać w głowie Republika: "Tak długo czekam". I mi się zmienia nastawienie. Ale tak czy siak, jednak nuda - tak czekać. Czasem w takiej sytuacji ucinam sobie krótką pogawędkę z Tatą, z Bogiem. To jest najlepsze, co można zrobić: w szczerości zanurzyć się w Jego głosie, w przestrzeni, w której nagle go dostrzegasz, dajesz nura jakby w jeziorko mleka, jezioro, nie, w morze, ocean, kosmos! I twoje winy, i piękne twoje sprawy są nagle tak krystalicznie oddzielone. Zażalone, przebaczone. Docenione, wychwalone. A Jego celne odpowiedzi, pytania i milczenie bywa prawdziwym ukojeniem rozumu, serca, zmysłów. Aż wreszcie nastaje cisza i nie trzeba więcej się. Tylko obecność; przenikająca, słodka, olbrzymia...

Ale zamiast tego, jak ten frajer, otworzyłem telefon i tak długo przeglądałem fejsbuka, aż zrobiło mi się niedobrze. Było to niemal fizyczne odczucie mdłości. Liczba próżnych informacji przytłoczyła mnie. Kto z nas używających internetu choć raz tego nie doświadczył? Zresztą nieważne. Poczułem się okropnie i wiedziałem, że mogę i muszę coś z tym zrobić. Był na to jeden sposób: detoks - najlepiej przez Słowo.
- Nie, nie otwieraj Biblii, przypomnij sobie tylko! To, co pamiętasz. - Powiedział mi. - Zaufaj sobie i mi.
Zacząłem więc w myślach wypowiadać i szybko byłem zaskoczony, że aż tyle i że - co ważniejsze - działa! Mój umysł odprężał się i oczyszczał...
- Zapisz te słowa na swoich odrzwiach, bramach, na sercu. Będziesz o nich rozmyślał, kiedy leżysz i gdy pracujesz, i kiedy idziesz drogą.
- Nie będziesz miał Bogów innych obok mnie.
- Twoimi ustawami się zachwycam oraz nie zapominam Twoich słów.
- Radujcie się zawsze w Panu, powtarzam: radujcie się, niech skromność wasza będzie znana wszystkim ludziom, Pan jest blisko! We wszystkim w błaganiach i z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu.
- Wszystko mogę w Jezusie - w Tym, który mnie umacnia.
- Kto słucha i wykonuje moje słowa, ten buduje na skale i nie zachwieje się.
- A czy ktoś wznosi budowlę ze słomy, z drewna, czy z drogich kamieni - to się okaże w ogniu.
- Nie troszczcie się, bo wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie, zanim poprosicie, spójrzcie na lilie...
- Cieszcie się, kiedy rozmaite próby przechodzicie.
- Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was prześladują ze względu na moje imię, cieszcie się, bo zapłata jest wielka, bo tak samo prześladowali proroków.
- ...i tak dalej.
Aż przyszła A. A ja zdziwiłem się, że to już.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz