sobota, 17 lutego 2018

Najpiękniejsza

Czaję się na U. za rogiem, na kolanach. Ale nie wyskakuję, nie straszę. Tak tylko, dla jaj. Zauważa mnie, zaskoczona. Już zaraz zmienia wyraz twarzy i z czułością do mnie:
- Pieseczku... - Głaszcze mnie jak psa. Uwielbia pieski. Sama czasem bywa psem. W drugim ręku trzyma lusterko, przeglądam się więc i konwencjonalnie pytam:
- Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszym pieskiem w świecie?
- Ula! - W zastępstwie lusterka odpowiada zainteresowana.
- Ula? - Upewniam się zbity z tropu.
- Tak!
Pogratulować. Oby tak pociągnęła jeszcze przynajmniej dwadzieścia lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz