wtorek, 14 listopada 2017

Przesada

Fi. przynosi mi nożyk do papieru. Jego rękojeść jest przezroczysta, a w środku w płynie zatopiona blaszka - balon, który na tle drzew i nieba unosi się lub opada. Rękojeść można odkręcić od plastikowego nożyka.
- Tato, odczepisz to?
- To jest pamiątka mamy i prosiła tego nie rozdzielać, prawda?
- E, tato.
- Ja tam nie wiem, co znaczy "e". Albo "e, tato". Może: "e, tato, ja chcę pić". Albo: "e, tato, poczytaj mi". Tak?
- E, przesada.
- Ale co przesada?
- No tato, ja chcę to rozłączyć. Rozłącz mi.
- No dobra, rozłączę, ale tylko na chwilę. Jak się pobawisz, to złączę znowu i schowam. Bo to nie do zabawy, to pamiątka mamy i nie chciała, żebyście się nią bawili.
- Tato, nie! Przesada!
- Wcale nie przesada. Już nieraz coś się wam połamało i musiałem sklejać, prawda?
- Przesada!
- Chcesz udawać, że mama nic takiego nie mówiła?
- Tato, wiem już. Ta część to będzie mamy pamiątka, a ta druga z balonem - moja pamiątka.
- Ha ha. No, śmiesznie kombinujesz. Zapytasz mamy, jak wróci z koncertu. Ale pewnie się nie zgodzi.
- E, tato, przesadzasz!
- Płot przesadzam?
- Nie, przesadzasz, że się nie zgodzi...
- Zobaczymy...
Tymczasem U. zrobiła siku i chce za to nagrodę. 
- No to którego chcesz żelka?
- Żółtego. - Z przekonaniem odpowiada. Ja wyjmuję dwa. Oba żółte, ale jeden zielonkawy, drugi bardziej pomarańczowy. Niech sobie wybierze. Nie chcę afery.
- To który jest ten naprawdę żółty?
- Y, ten. -  Odpowiada, po czym bierze dwa.
- Hej, nie miałaś wziąć dwóch. - Protestuję. U. już ucieka ze zdobyczą. - Ja cię dogonię, oddawaj. - Jeszcze jest zabawnie, U. się śmieje. - Ulciu, proszę, oddaj jednego, a jednego sobie zjedz. Przecież przyszłaś po jednego.
- Nie oddam.
- No, oddaj.
- Nie.
- Oddawaj.
- Ja chcę dwa. 
- Ale jeden dasz Filowi, on też powinien wcześniej nagrodę dostać.
- Nie... - Ale jest już za późno, odebrałem z jej rączki ten jeden i ukradkiem dałem Fi. 
Opowiadam historię A., gdy już wróciła. Żona się śmieje...
- E, przesada. Bo ja jej czasem daję dwa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz