niedziela, 3 września 2017

Ryba

Podaje ci ktoś rękę wiotką jak ryba. Fuj! Chcesz uścisnąć, a tu takie byle co. Podobnie jak o tej "rybiej ręce" myślę o "rybiej miłości".
- Dlaczego jesz rybę?
- Kocham rybę.
- ...i dlatego ją złowiłeś, zabiłeś i usmażyłeś?
- No, nie...
- Właśnie, właściwie zrobiłeś to, bo kochasz siebie, więc zrobiłeś sobie przyjemność z jedzenia ryby.

Powiastkę tę przytoczył rabin - słucham go z fejsbukowego filmu. Dodaje, że dziś większość miłości to jest taka "rybia miłość". Gdy młodzi zakochują się w sobie, to często po to, żeby "ten drugi
zaspokoił moje potrzeby". Prawdziwa miłość polega jednak na dawaniu, a nie "zjedzeniu ryby".

Słowa "miłość", "kochać" straciły dziś na znaczeniu. - Zwłaszcza po angielsku - zauważyła celnie A. - Łatwiej powiedzieć "I'm lovin' it", jak w reklamie McDonaldsa, niż "kocham to" - tak szczerze, po polsku. Tak samo jest z "my friend", mój przyjacielu...

Tak, tak... tymczasem zaczęła mi chodzić po głowie ta piosenka Donny Osmond sprzed 45 lat: "Puppy Love". Znajduję ją sobie w jutubie. Sączy się z głośniczka jak lemoniada przez słomkę. - Czytałem też dziś tekst Szymona Majewskiego - opowiadam A. - o tym, jak z czasem zaczyna się u małżonka odkrywać cechy inne niż moje, dziwne, niezrozumiałe, a nawet irytujące, wkurzające! Zaraz się zastanowiłem, czy ty coś takiego we mnie zauważyłaś...

A. była przekonana, że skoro kable w kościele układam tak porządnie, to w domu będzie też wszystko pod linijkę. Albo pyta:
- Jak możesz tak bardzo dbać o to, żeby nic się w lodówce nie zepsuło, a przy tym zostawiać otwarte masło na stole, ser i słoik z miodem. No jak?? Ale szafki - tak, widzę, że już starasz się zamykać... A ja?

- Pomyślałem o twoim spaniu. Ja też lubię się powylegiwać, ale jak przychodzi czas najwyższy, wstaję jak żołnierz. Ty chyba masz w środku jakieś koło zamachowe, które trzeba rozpędzić... Do dziś się dziwię: jak tak można? No jak? Ale koniec końców: to, co może irytować, jest zwykle też okazją do zapunktowania. Nie?
- No...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz