niedziela, 15 października 2017

Klauzula

Sprowokowała mnie petycja w obronie klauzuli sumienia. Tym razem chodzi o farmaceutów. Nakazywać im, by sprzedawali w aptece wszystko, nawet gdy to uważają za złe, to tak jakby nakazać redakcjom wszystkich tygodników, by w każdym tytule i w każdym numerze znajdował się np. pean na cześć partii rządzącej.

Jeśli chcę kupić tabletki na gardło i nie ma ich w jednej aptece, idę do drugiej (przykład z życia, zaliczyłem kiedyś sześć aptek, aż znalazłem). I nie oczekuję, że "ktoś z tym zrobi porządek". Bo co? Bo w każdej aptece powinny być te tabletki, które ja chcę, żeby były? To są prywatne interesy, litości!

Mamy wolne społeczeństwo, ścierają się w nim różne wartości, a ich wyznawcy mają dwie drogi wpływania na rzeczywistość:
1) od góry: przez zmiany prawne i państwo, które zabrania, przyzwala lub promuje pewne zachowania.
2) od dołu: edukacja, propaganda... i po prostu aktywna postawa zwykłych ludzi, którzy dane wartości podzielają.

Często pierwsza droga jest zbyt trudna lub nieadekwatna. Wówczas pozostaje liczyć na ludzi, którzy będą właściwe wartości dobrze rozumieć, szanować oraz postępować w zgodzie z własnym sumieniem - w domu, w pracy, w przestrzeni publicznej. Gdy tej drogi wpływu zaczyna się zakazywać, to znaczy, że jedna ze stron sięgnęła po brudne chwyty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz