środa, 13 grudnia 2017

Niezaglądalny

Jedziemy Żołnierską, teraz tam robią trasę dwujezdniową, po dwa pasy. Taka, która, o ironio, pozwoli kierowcom jeszcze szybciej dołączyć do korków w okolicy węzła Płowiecka. Ale wygląda imponująco, chwali się. Po bokach oczywiście ekrany. Ekrany, za którymi... las rozciąga się daleko i poligony. Nie znam się, ja z Bielan, z Ursynowa jestem. Ale tak już jest, że ten "koniec świata" najbardziej pociągający jest, by go poznać i opisać.

Ta sama dążność jest wyraźnie również u Fi., kiedy wygląda przez okno samochodu i mówi:
— A tam jest wieeelki las i pustkowie, a za nim ten świat, to znaczy nasz dom i Warszawa. A potem jest koniec świata i wysoooki płot. 

— I, co Filu, potem już nie ma nic?
— Tak, już nie ma nic.
— A można tam popatrzeć? Za ten płot?
— Nie, bo ten płot jest niezaglądalny!
— Aha, to pewnie lepiej w ogóle się tam nie zbliżać.
— No, raczej tak...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz