piątek, 29 grudnia 2017

Pretensje

Dziś na grupie domowej przeczytaliśmy o dwóch "łotrach", którzy wisieli obok Jezusa. Zaciekawiło mnie, co powiedział ten "zły" - ten, który nie uwierzył w Zbawiciela i który drwił: - Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. - Tak powiedział (co wiedział).

Zaskakujące, ile z tego pokpiwania jest we mnie. I w każdym z nas. Niestety, nie jest tak, że zawsze do końca ufam. Pozostaje czasem cień, drobna pretensja; coś, jakaś pycha, każe mi stawiać się (nieświadomie) wyżej Boga - narzekać, że On nic nie robi, a powinien. - A skąd ty wiesz, co Bóg powinien? - Zapytam sam siebie. I dodam, za księgą Hioba, cytując samego Pana: - "Gdzie byłeś, gdy zakładałem ziemię? Powiedz, jeśli wiesz i rozumiesz".

Nie znaczy to, że w każdym nieszczęściu trzeba się dopatrywać swojej winy i słusznej kary; tak jak "dobry łotr", który nawrócił się, wisząc na krzyżu. Czasem drążę ciemną pustkę i nie znajduję powodu dla cierpienia, jak u Hioba.

A może jest jeden powód, jedyny: właśnie wtedy, gdy nie pada żadna sensowna odpowiedź na pytanie o cierpienie, wtedy można powiedzieć Bogu najszlachetniejsze słowa pochwały i uwielbienia. Bo wtedy są najszczersze. Gdy uwielbiam pomimo, to nikt, a zwłaszcza diabeł, nie powie o mnie, jak o Hiobie: "czy za darmo jest tak bogobojny"? Zresztą, może sobie mówić. Ja wiem swoje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz